Powered By Blogger

czwartek, 19 maja 2016

Lakierowanie farbowanych kwiatków z papieru

Witam. Dzisiaj dalszy ciąg robienia , a raczej utwardzania moich
farbowanych kwiatów z papieru.
Trzy lata wstecz, kiedy bawiłam się robieniem kwiatków z papieru,
farbowaniem ich, zrobiłam eksperyment z lakierowaniem.
Lakier w sprayu wiadomo jaki ma zapach, dusi jak wszyscy diabli,
a ja jestem niestety alergiczką, lakier do włosów ma owszem miły
zapach, ale nie osiągałam żądanego efektu, zresztą tym w sprayu
to też nie było to tym, czego oczekiwałam. Długo się zastanawiałam,
szukałam w reklamach właściwości różnych lakierów bezbarwnych
i wreszcie chyba intuicyjnie wybrałam lakier olejowy do drewna
do lakierowania na zewnątrz, stosunkowo tani, więc zaryzykowałam

i kupiłam - tej firmy
Oryginalnego lakieru już nie mam, bo dawno zużyłam, a puszka
wylądowała w śmietniku. Lakierowanie było niebyt dużą przyjemnością,
ale efekt mnie wręcz pozytywnie zaskoczył. Kwiatki się odmieniły,
były lśniące, papier jakby zmienił swoją strukturę, stał się sztywny,
odporny na gniecenie, a płatki wyglądały prawie jak " żywe ".
Po upływie trzech lat nie zmieniły barwy, kurz prawie się ich nie ima,
nadal błyszczą i są tak świeże, jakby były robione wczoraj.
Dodatkowym plusem jest to, że są odporne na wilgoć i raczej nie boją się
wody, co sprawdziłam przed chwilą.
Świetnie będą się nadawać do wszelkiego rodzaju wiązanek,
okolicznościowych wianuszków, a sezon na puszczanie wianuszków
zbliża się wielkimi krokami. Wianuszek z takich kwiatuszków długo
utrzyma się na wodzie i sprawi wielu dziewczętom frajdę. Jeśli ktoś
wystawia swoje prace na różnego rodzaju festynach na świeżym powietrzu,
tak wykonane kwiatki z pewnością się sprawdzą, bo z pogodą bywa
bardzo różnie.
Jedyną jak dla mnie wadą jest to, że z powodu swej śliskości trudno
przykleić do nich bibułkę, ale z tym z pewnością sobie poradzicie.

   Jeśli jutro znajdę czas, postaram się pokazać jak robiłam kwiatki,
którymi ustroiłam swoją zieloną roślinkę. Na szczęście gotowe już
płatki ocalały, czekały sobie w szufladzie , więc je wykorzystam .
Lakierować już nie będę, bo wszystko chyba dokładnie opisałam.

   Mam wielką prośbę - może ktoś z moich odwiedzających będzie
tak kochany i wrzuci mi w komentarz sposób, co należy zrobić, aby
moje fotki były widoczne w wyszukiwarce, to będę bardzo
wdzięczna. Czytam i czytam, łażę po tych wszelkich poradach
i nic, dalej mało co z tego pojęłam. Potrafię sobie wyobrazić czym
są światy równoległe, zrozumieć jak powstał wszechświat z " niczego ",
a w kwestii wszelakich instalacji komputerowych zupełna, absolutna
klapa. Już na samą myśl o tym w procesie myślenie tworzy mi się
ogromna, czarna dziura, więc chyba sobie odpuszczę i skoncentruję
się jedynie na pisaniu postów. Co z tego wyniknie nie wiem.
Wolę eksperymentować, wymyślać nowe masy, sposoby ich
stosowania, prezentować w blogu jakieś nowe pomysł, bo z tego
może ktoś będzie miał korzyść, komuś ta wiedza się przyda, a mnie
świadomość tego sprawi przyjemność.
Rozumiem, że takie pisanie bez  samo reklamy , bez tych blogowych

sposobów uzyskiwania czytelników daje marne efekty, ale mówi się
trudno.
Ciekawe, co Wy o tym myślicie, bo ja wolę nie myśleć.
                                        Pozdrawiam

Przypomniałam sobie w ostatniej chwili - lakierowany biały papier wygląda
raczej kiepsko, wręcz brzydko.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz