Powered By Blogger

piątek, 29 kwietnia 2016

Winien jest testosteron

   To zupełnie normalne, że ludziska gromadnie coś lub kogoś obwiniają ,
kiedy im coś nie wyjdzie, a nawet wtedy, kiedy innym zrobią jakoweś
świństwo. Szukają winnych, lub winnego, żeby tylko nie wskazać na
siebie. Po co się wpędzać w jakieś poczucie winy. To takie niezdrowe,
niepraktyczne, nienaukowe, wręcz niezgodne z mądrymi zasadami
głoszonymi przez  modnych psychologów. Zawsze milej i bardziej
korzystnie dla psychiki, kiedy oberwie ktoś inny, a nam ujdzie na
sucho.
   W sprawach damsko męskich główną winę z reguły ponoszą  hormony,
zwłaszcza te wielce paskudne testosterony. Nie od dziś wiadomo, że
testosteron jest winny wszystkich zdrad i porzuceń miłosnych. Jakby
inaczej. Nawet zrozpaczona Kayah oskarżyła go w piosence, no i ta
piosenka furorę zrobiła, pogrążając testosteron jeszcze bardziej.
   Drugą winną w powyższej sprawie jest niejaka ewolucja, a ściślej
mówiąc, nasze biologiczne pochodzenie od małpy, ponoć wyżej stojącej
przedstawicielki fauny.
   Do grzechu zmuszają nas hormony i prymitywne instynkty naszej
ludzkiej natury, zawarte w jakichś zbędnych uwarunkowaniach
genetycznych. Nic w tym wszystkim od nas nie zależy, a wciąż nam
się jakieś grzechy wytyka. W czym my biedni ludzie jesteśmy winni,
że tacy jesteśmy.
   To te testosterony i jakoweś tam estrogeny wprowadzają w nasze
życie niepotrzebne zawirowania, burząc nasz spokój. Czyja to niby
wina, że pod wpływem tych niecnych hormonów małymi  ludźmi,
miłymi dzieciaczkami, z chwilą zmiany z pączków w kwiatuszki,
zaczynają rządzić żądze, instynkty najsilniejsze ze wszystkich . Nikt się
temu nie jest zdolny oprzeć. Czasami testosteron czy estrogen wskaże
obiekt żądz nie ten co trzeba, zaczyna się problem, dochodzi do
zdrady. Tak bywa, trudno, jesteśmy tylko słabymi ludźmi, którymi
jak chce kręci i rządzi biologia i chemia.
Mo cóż, jesteśmy tylko ludźmi.

-  O, jak pięknie i składnie idzie mi pisanie. Ale co tak mi po
klawiaturze stuka ? Niesamowite. To ten z rożkami, czerwonymi
kopytkami i złotym ogonkiem tańczy i bije brawo.
-  A kysz, mówię, a on nic, tylko się cieszy.
   Patrzę , nie dowierzam, a tu mi ktoś w czoło stuka. A to co znowu,
myślę w popłochu.
Na monitor siada śliczny aniołek w białej szatce, grozi mi paluszkiem
i mówi .
- Jak już pisać, to należy pisać obiektywnie, czyli widzenie sprawy
od drugiej strony.
- Chyba racja, mówię ze skruchą w sercu, ale co mam pisać ?
- Ja ci podyktuję, proszę bardzo.
Te testosterony i estrogeny są konieczne, aby w waszych domach
hasały wesoło dzieci. Oprócz hormonów, które dostarczają wam wiele
miłych doznań, dostaliście w darze rozum, wolną wolę, oraz wiedzę, co
złe, a co dobre. To was głównie różni od zwierząt.
Przy takim postrzeganiu jak wasze, coraz bliżej wam na drzewo.
Z własnej nieprzymuszonej woli zmieniacie się w zmotoryzowane
małpy.

   Na te słowa ten z rożkami czmychnął, aniołek pięknie się skłonił,
przesłał mi buziaczka i zniknął. A ja napisałam to, co mi podyktował.

                                                      Pozdrawiam ślicznie.


















1 komentarz:

  1. Myślę ,że aniołek był bardzo mądry . Człowiek , oprócz hormonów posiada
    jeszcze rozum i od czasu do czasu mógłby go używać . Tak mi się wydaje.
    A jednak wszystkiemu jest winna Ewa .A co z tymi hormonami?...
    A co byłoby bez nich? Sympatyczna powiastka ,trochę filozoficzna ...
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń