Zgodnie z daną wcześniej obietnicą wrzucam moje własne przepisy
na masy solne.
Masa solna nr.2 - nazywam ją świecznikową
potrzebne :
3 duże czubate łyżki mąki pszennej
6 dużych czubatych łyżek soli
2 duże czubate łyżki gładzi szpachlowej
składniki łączymy i dodajemy tyle wody, aby masa odpowiadała
naszym potrzebom. Wyrabiać należy około 20 minut.
Masa solna nr. 3 - uniwersalna
potrzebne :
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka soli
1/2 szklanki wody
2 łyżki gładzi szpachlowej
1 ewentualnie 2 łyżki kleju do drewna / vicol /
jak zwykle dosypujemy tyle mąki, ile będzie nam potrzeba.
Myślałam jeszcze o eksperymencie z dodaniem do masy sonej
gipsu dentystycznego w takich proporcjach :
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka soli
1 lub dwie łyżki gipsu dentystycznego
1/2 szklanka wody
Jeśli będzie za gęsta, dolać wody ile potrzeba. Ponieważ gips
stomatologiczny bardzo szybko twardnieje, może warto zrobić
masę nieco rzadszą, zawsze w razie czego można dosypać
mąki. Gips stomatologiczny bardzo szybko wysycha, jest
twardszy od innych gipsów, co znacznie przyspieszy schnięcie
wyrobów z masy solnej. Jest niedrogi, można tanio kupić
w hurtowniach z materiałami stomatologicznymi, ewentualnie
w internecie.
Masy solne z dodatkiem gładzi szpachlowej również szybciej
wysychają, ale radzę suszyć w temperaturze nie wyższej niż
50 stopni, pod koniec można podnieść do 60 / suszyć przy
uchylonym piecyku/. Mnie masy wysychały stosunkowo szybko
w temperaturze pokojowej, latem na powietrzu w słońcu.
Korzystne jest jeszcze to, że główki nie zapadają, nie ma
konieczności wkładania kulek z folii.
Zabezpieczanie przed wilgocią :
Po wyschnięciu wyrobu z masy solnej pokrywam go impregnatem
ochronno - dekoracyjnym do drewna V01 bezbarwnym mat.
Kiedy wyschnie maluję w moim przypadku farbą lateksową,
która bardzo dobrze pokrywa, szybko wysycha, chroni dodatkowo
przed wilgocią./ Farbę rozcieńczam, barwię barwnikami w płynie /.
Jak już farba wyschnie, lakieruję lakierobejcą dekoracyjno-ochronną
teflon bezbarwną S01 satynowy połysk.
Wszystko z reguły pokrywam na koniec preparatem z woskiem
pszczelim. Te bejce i preparaty są bardzo wydajne, ekologiczne.
W ten sposób masa jest nie tylko twarda, zabezpieczona,
ale również ładnie wygląda.
Do cieniowania wyrobów takich np. jak pisanki, używam
specjalnego wałeczka z gąbką.
Z masy nr. 2 świecznikowej zrobiłam świeczniki i sówki.
Z masy nr. 3 pisanki.
Baranki zrobiłam z dodatkiem uprażonej mąki kukurydzianej
z klejem do tapet, z dodatkiem łyżki oleju. Jeśli macie ochotę,
możecie spróbować i poeksperymentować. Ładnie i szybko
wycina się w masie wzorki na baranku.
Teraz wrzucę moje prace i fotki produktów które używałam do
ich zrobienia.
Przepisy sama opracowałam, każdy może z nich korzystać, ale
nie może podawać ich jako swoje w postach na blogach.
UWAGA :
Aktualizacja przepisu którą piszę 11.10.2016 - ważne
===================================================
Niezmiennie od 3 lat robiłam masę solną z dodatkiem GŁADZI
SZPACHLOWEJ i zawsze wychodziła mi rewelacyjnie. Jeszcze
w marcu br. robiłam ostatnie aniołki wg podanego powyżej przepisu
i wyszły super.
Postanowiłam wznowić zabawę z masą solną i doznałam niemiłego
rozczarowania. Już przy rozrabianiu ciasta coś mi nie " leżało ". masa
w dotyku była zupełnie inna , jakby szorstka i czułam w rękach
sól, która kiedyś pięknie się wrabiała w ciasto, a masa stosunkowo
szybko wysychała .
Powtórzyłam próby z trzema różnymi mąkami, efekt taki sam.
Widocznie masa szpachlowa została udoskonalona, ale dla potrzeb
budowlanych, dla masy solnej stała się zdradliwa. Wprawdzie nowe
wyroby pozostawiłam do suszenia, ale coś czuję, że pójdą do kosza.
Więc jeśli będziecie chcieli skorzystać z podanego przepisu to nie
radzę. Poczekajcie, aż mi dobrze wszystko wyschnie, zobaczę wówczas
z jakim skutkiem.
Będę musiała jechać do sklepu z artykułami stomatologicznymi
i kupić swoją wypróbowaną WYCISKOWĄ MASĘ STOMATOLOGICZNĄ
bo wierzę, że pozostała w swych właściwościach niezmienna.
Nazwę tej masy stomatologicznej podałam przy przepisie MASY SOLNEJ
MURKOWEJ, oraz umieściłam fotkę.
Cena opakowania rok temu wynosiła ok. 20,- zł. Wystarcza naprawdę na
dużą ilość masy solnej.
Z mąką też obecnie bywa różnie, jest coraz droższa i coraz gorsza
jakościowo. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie się czym bawić.
Za jakieś dwa, trzy tygodnie uzupełnię wpis nowymi uwagami odnośnie
masy solnej. Może coś nowego wykombinuję. Pozdrawiam.
W I T A M
=========================================
Ostateczna wersja masy solnej, którą polecam i stosuję
------------------------------------------------------------------
1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki soli drobnoziarnistej
1 kubek / lekarski do syropów / stomatologicznej masy wyciskowej
1 duża łyżka gipsu stomatologicznego
1/ 2 szklanki ciepłej wody
1 duża łyżka oleju spożywczego / rzepakowego /
do zrobienia masy potrzeba
rondelek lub niewielki garnuszek nieprzywierający
drewniana łyżka / mieszam cieńszy końcem - uchwyt /
mała miseczka najlepiej z zaokrąglonym dnem do rozrabiania masy st.
mała łyżeczka do herbaty z zaokrąglonym, wypukłym uchwytem
Jak robię
------------
Do rondelka wsypuję 1 szklankę mąki, dolewam 1/2 szklanki ciepłej
wody, oraz łyżkę oleju. Dokładnie mieszam. Następnie podgrzewam
na małym ogniu, mieszając , a kiedy zacznie gęstnieć, odwracam masę
mieszając, aby równo się dobrze podgrzała. Kiedy już uzyskam kulkę
/ bez " surowizny " /, wykładam na blat kuchenny.
Dosypuję pół porcji soli i wyrabiam.
Do wyrobionej masy dokładam rozrobioną masę stomatologiczną i bardzo
szybko wrabiam z masą solną.
Jak rozrabiam masę stomatologiczną
--------------------------------------------
Do miseczki wsypuję kieliszek sypkiej masy, dolewam kieliszek wody
i drugim końcem łyżeczki / uchwyt / bardzo szybko łączę składniki.
Równie szybko trzeba wyłożyć masę na rozciągniętą na blacie masę
solną , szybko złożyć na pół i wrabiać ruchami bardziej wcierającymi.
Masa stomatologiczna bardzo szybko twardnieje, więc trzeba uważać,
aby masa st. nie pobrudziła nam zbytnio rąk, bo powstaną w cieście
białe grudki. W czasie wrabiania masy stom. dosypujemy resztę soli.
Na koniec wgniatamy w ciasto gips i wyrabiamy.
W zależności od potrzeb dosypujemy mąki.
Zapewniam, że po pierwszej próbie szybko pojmiecie w czym rzecz, ale
zapewniam, że warto , bo otrzymujemy masę dobrze elastyczną, która
ładnie się układa w palcach i nie brudzi rąk.
Gips stomatologiczny nadaje masie trwałość, a w połączeniu z masą. s.
po wyschnięciu jest odporna na wilgoć, dobrze się maluje.
Tak zrobiona masa jest dobra zarówno do robienia przedmiotów
płaskich jak i stojących. Dodatkową zaletą jest to, że masa nie odkształca
się, główki się nie zapadają .
Jeśli chcemy zrobić przedmiot, np. aniołka " falbaniastego ", dobrze jest
nieco zwiększyć ilość masy stomatologicznej.
Dodatkowa uwaga odnośnie masy szpachlowej :
Kiedyś użyłam do masy solnej masy szpachlowej innego producenta, już
nie pamiętam nazwy/ jakaś tania ze sklepiku osiedlowego/ i otrzymałam
dobrą masę. Nawet zrobiłam doświadczenie z masą szpachlową sypką, którą
najpierw rozrobiłam z wodą. Masa solna nie była idealna, ale dało się z niej
robić.
Zachęcam wszystkich do eksperymentowania, warto.
I jeszcze jedno :
-------------------
W komentarzu na G + znalazłam wpis sugerujący, że piszę posty reklamowe,
ponieważ podaję nazwy stosowanych specyfików.
Otóż NIE. Nigdy nie miałam żadnego kontaktu z żadnym producentem,
nigdy nie zarobiłam złotówki za tzw. reklamę produktu. Po prostu
dzieliłam się swoimi doświadczeniami, gdyż sprawiało mi to przyjemność.
TAK TEŻ MOŻNA.
Nie twierdzę, że gdybym otrzymała jakąś propozycję tego rodzaju, to bym
odmówiła, bo nie ma w tym nic złego.
Piszę o tym dlatego, że takie kąśliwe komentarze są w moim przypadku
krzywdzące i odebrały mi chęć do pisania.
Pozdrawiam.
zawieszki - sówki |
zawieszki - sówki |
sówki z masy solnej |
sówki z masy solnej |
sówki z masy solnej |
jajeczka z masy solnej |
Pisanki z masy solnej |
kurki z masy solnej |
baranki z masy solnej |
Podzieliłam się z moimi gośćmi wiedzą o masie solnej, życzę wszystkim
dużo radości i przyjemności z tworzenia swoich prac.
Myślę, że moje przepisy komuś się przydadzą .
Pomyślałam o radach starego zegara i postanowiłam zakończyć moją
przygodę z blogowaniem na pewien czas, bo mam do załatwienia
bardzo ważne sprawy i nie będę miała możliwości ani czasu na nowe
wpisy.
Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia.
No faktycznie, o takich przepisach jeszcze nie słyszałam:-)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że można tak komponować tę masę. I jakie piękne wyroby z tego powstają:) śliczności:) ja robiłam tylko według tradycyjnego przepisu, dobrze wiedzieć, że można i tak. Na pewno wiele Osób skorzysta z takiej wiedzy.
OdpowiedzUsuńOjej! Jakie piękne rzeczy!! O mamo, jak ja bym chciała miec zdolności manualne! :( Zawsze chciałam, ale nic z tego. Dobry Bóg dał słuch i głos, nie dał talentu plastycznego. Trudno!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy! Te sówki są przesłodkie!
Draqilko, ja bym chciała mieć dobry głos, bo słuch dobry mam. Ale niestety, od bardzo wielu lat mam chrypkę, a po dwóch zabiegach chirurgicznych, kłopotach z krtanią i strunami głosowymi to już koszmar. Więc brak zdolności manualnych jest pestką, nie ma się czym przejmować.Mieć wszystkie talenty to nadmiar marzeń. Ciesz się tym co masz, a masz wiele. Zdolność myślenia i mądrość to największe dary. Jak się do tego doda wrażliwość, to już cudowny komplet zalet. Pozdrawiam serdecznie. Pa.
OdpowiedzUsuń