Witam.
Słoneczko pięknie już dogrzewa, drzewa strzeliły kwiatami, więc widać,
że wiosna w pełni. Oby się utrzymała na dłużej, bo będzie smutno znów
wdziewać grube swetry i kurtki.
Na cześć wiosny postanowiłam zrobić coś super kolorowego, takiego
na wskroś radosnego, a że lubię łączyć przyjemne z pożytecznym, wyszła
z tego czapeczka. Teraz nosi ją moja Agatka, ale z pewnością znajdzie się
z czasem jakaś ruchliwa i śmiejąca się kandydatka, aby czapeczkę
" adoptować ".
Agatka jest bardzo zabawna, mówi mama, śmieje się i płacze, kiedy
się przeziębi, ma straszną sapkę, a od gorączki jej buzia aż płonie.
Kiedy wnuczka była jeszcze malutka i Agatka chorowała, to babcia musiała
robić za lekarza.
Kiedyś, za ileś tam latek, wnuczka będzie robić za lekarza, dla laluni córeczki.
Życzę Wszystkim pięknej pogody i cudownego nastroju , przesyłam pozdrowienia.
Pa.
Czapeczka swoimi kolorami przypomina mi dzieciństwo.... landrynki. Słodkie, niezapomniane cukierki. Czapeczka prześliczna. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłam w modnych obecnie kolorach . Zestawienie różu i niebieskiego ponoć jest na topie, a żółty w zestawieniu z innymi śmiałymi kolorami staje się modny. A kolorki rzeczywiście są landrynkowe, jak zwykle. U mnie w rodzinnym domu zawsze stało takie duże pudełko z landrynkami, każdy ssał ile chciał i nikt nie liczył kalorii. Ludzie akceptowali innych takimi jacy są, liczył się bardziej charakter. Obecnie ta moda na diety jest diabelskim wynalazkiem, który przynosi więcej szkody niż pożytku. Bulimie, anoreksje dotykają coraz więcej młodych, a z tym walczyć niestety bardzo trudno. No, ale my nie mamy na to wpływu, wystarczy się temu nie poddać. Pozdrawiam.
Usuń