Długo mnie tutaj nie było, oj długo. Kłopoty ze zdrowiem, problemy z ich
opanowaniem dały mi mocno w kość, Zastosowałam więc swój wypróbowany
sposób na radzenie sobie z przeciwnościami losu, wyłączyłam więc
maksymalnie myślenie, a zajęłam ręce. Co z tego wyszło, pokażę
w następnych wpisach. Wymyślałam różne kolorowe " różności ",
eksperymentowałam, lepiłam, kleiłam, malowałam, aby mieć zajęcie.
Dałam radę, wychodzę na prostą, cieszę się z nadchodzącej wiosny,
ciepłego słoneczka i urody kwitnących drzew. Pylenie trochę mi dokuczy,
ale co tam. Wnuczka sprezentowała mi aparat fotograficzny, abym miała
dodatkowe zajęcie, syn z synową podrzucają mi to farbę, to jakiś lakier,
pędzelek i jest miło. Artystką z pewnością już nie będę, ale przyjemnie
spędzam czas i dobrze się bawię.
Obecnie pobieram " korki " u wnuczki w temacie wrzucania fotek na pulpit
i do bloga, wpisywania etykiet itp., więc przez pewien czas będzie tu
bałagan, bo co nóż udaje mi się coś " sknocić ".
Kiedy już wszystko ogarnę, podzielę się z Wami własnymi przepisami na
masy plastyczne, pokażę co i jak robię, bez żadnych tajemnic w temacie.
Niczego nie wystawiam, nie sprzedaję, po prostu robię to wszystko,
aby wypełnić wolny czas. Muszę jednak najpierw opanować " technicznie "
wrzutki, a wówczas kursików ze zdjęciami będzie z pewnością bez liku.
P.S. Jeśli znajdzie się ktoś miły i wrzuci komentarz, wnuczka mnie
nauczy, jak się odpowiada.
Pozdrawiam.
Piękne ikonki. To świetny pomysł na zajęcie rąk pracą twórczą, można o wielu rzeczach zapomnieć, odstresować się:-) Pozdrowienia dla wnuczki:-)
OdpowiedzUsuń