między ludzkich , a tam zupełna w tym względzie klapa. Co ja powiem Szefowi,
jak się z tego wytłumaczę. A najgorzej to już wyglądają sprawy damsko-
męskie. Zupełnie nie mam koncepcji, jak by to naprawić.
Nic, tylko kłótnie, swary, wzajemne pretensje. Żrą się ze sobą okrutnie
i właściwie nie wiadomo dlaczego się żenią i to po kilka razy i po kilka razy
rozwodzą. Widocznie jedynie dlatego, że kłócić się przez wiele lat z tym samym
partnerem zanadto im się nudzi.
Nieustannie krzyczą coś o wolności, równouprawnieniu płci, dostępie do
urzędów i władzy, i wielu innych wprost niedorzecznych rzeczach.
Widzi mi się, że tej wolności dostali za dużo. Wymyślili nawet i o dziwno w tym
jednym są zgodni, że kobiety i mężczyźni to jakby dwie różne rasy, a na dodatek
z różnych planet pochodzą.
Ohyda, zupełna ohyda. Wiedzą dokładnie jak było. Pan stworzył najpierw
Adama, z jego żebra Ewę, aby na wieki pamiętali, że ulepieni są dokładnie
z tej samej gliny. Ale tak jakoś dziwnie się porobiło z ludźmi, że potrafią wierzyć
w dwie zupełnie różne prawdy i to równocześnie. Jak istnieje wszechświat
i wieczność, każda rozumna istota w całym tym wielkim kosmosie za logiczne
uważa, że prawda jest tylko jedna. Oprócz człowieka.
Dla nich im więcej prawd równocześnie, tym lepiej. Prawdy są dla nich tak
jak okazyjne ciuchy w szafie.
Ohyda, zupełna ohyda. Pójdę do Szefa, przyznam przed nim, że w swojej
misji jestem niestety nieudolny, poproszę o dobrą radę, może wsparcie.
Po drodze wpadł mu jednak pewien pomysł, z zapałam go przed swym Panem
wyłuszczył.
Pan Bóg się tylko uśmiechnął i rzekł wyrozumiale. Zrób jak uważasz, zawsze
można próbować.
Święty wybrał spośród ludzi losowo sto skłóconych par małżeńskich i zwołał
na debatę. Usadził to całe bractwo w dużej sali, przezornie w oddzielnych
sektorach i dodatkowo przegrodził niewidzialną ścianą, bo obawiał się usadzić
ich w niebie tuż obok siebie.
Wezwałem was wszystkich tutaj po to, rzekł święty na wstępie, aby wspólnie
ustalić, dlaczego trwacie w ciągłej wojnie, nie potraficie żyć w zgodzie.
Ponieważ jest to sprawa ważna, może mieć wpływ na dalsze losy ludzkości,
proszę o zachowanie należytej powagi.
Jest tu ze mną ekspert, wyjaśni co, jak, dyskusję poprowadzi. Każdy tu obecny
ma równe prawa do szczerej wypowiedzi.
Ekspert powitał zebranych, wystawił na środek dwie tablice z napisami kobiety,
mężczyźni, wziął do ręki elektroniczny pisak i zaczął.
Od wieków prowadzicie między sobą istne wojny domowe, w tych ciągłych
awanturach wytykacie sobie przeróżne wady, więc teraz ja na tych tablicach
będę je zapisywać, tak jak wy je zgłosicie. A żeby wszystko było jasne,proste,
czytelne, wyjaśniam . Zgłaszając płci przeciwnej wady, należy podać tak
orientacyjnie, według waszych przekonań i odczuć, procentową ilość występowania
tej wady w przeliczeniu na populację.
Najpierw głos mają kobiety, aby nie było o dyskryminację płci posądzeń.
Kobiety aż z dumy spąsowiały, bo taki ważny anioł w niebie je wyróżnił, miały
okazję się aktywnością wykazać, zaczęły wyliczankę z wielkim zapałem.
Brudasy,niechluje - 60%
Lenie i wałkonie - 65%
Zaniedbują rodzinę - 65%
Migają się od prac domowych - 70%
Zdradzają - 99%
W sektorze panów przez krótki moment cisza, ale co się później porobiło, trudno
opisać. Chłopy tupią, gwiżdżą, pokazują wciąż środkowy palec, wyją ze śmiechu
niczym stado wilków, klepią się po udach, podskakują z uciechy niczym piłeczki.
Kobitki wyliczankę przerwały i już każda w swych łapkach swój pantofelek
trzyma.
Ekspert po sektorach oczami przejechał i mówi z flegmą.
Panowie mają się uspokoić, mówi się o waszych wadach. Jesteście w miejscu,
któremu należy się powaga. Panie natomiast włożą na nóżki buciki, do celu nie
dolecą, odbiją się od niewidzialnej ściany. Szkoda niszczyć szpileczek.
Damy niezbyt chętnie odziewają stopki, anioła słuchać należy.
Jedna z dam nie wytrzymała i krzyczy, policzymy się później, wy su....... ,
i nagle urwała. Anioł tylko spojrzał, lecz nic nie powiedział.
Nie mogły się wyżyć nie szkodząc swym szpilkom, wyżyły się w trakcie dalszej
wyliczanki. Sypały męskie wady jak z rękawa i nawet o procentach pamiętały.
Ekspert ledwo z pisaniem nadążał i jak nigdy w wieczności, zupełnie jak nie
anioł się spocił. Podniósł pióro do góry i orzekł
na tablicy brak miejsca, zamykamy listę.
Co? wrzasnęła któraś. Dać drugą tablicę, z pewnością migiem ją zapełnimy
i jeszcze będzie mało.
Ekspert był jednak stanowczy, to co jest w zupełności starczy.
Teraz kobiety odpoczną i w skupieniu wysłuchają wad, które padną z sektora
mężczyzn.
Przeszedł do drugiej tablicy i czeka. Milczenie trwa długo dziwnie.
Ciąg dalszy debaty w następnym odcinku. Zapraszam. Pozdrawiam.
anioł z masy solnej |
anioł ekspert |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz